Najnowsze komentarze
Z dwojga złego wolę podróżować prz...
Z tymi cenami odniesionymi do Skan...
@dokturpotfur Zakładam, że to spo...
Ach, Woodstock... minęło dziesięć ...
->Klurik: Jakby Ci się chciało, pr...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
Moje linki
<brak wpisów>

04.06.2012 12:26

Stolica połączona...

... czyli pierwsza autostrada w województwie mazowieckim.

3 czerwca, niedziela. Pogoda relatywnie stabilna, prognozy z lotniska (polecam, dokładne) nie przewidują opadów atmosferycznych w ciągu najbliższych kilku godzin.

Decyzcja zapada - testuję autostradę która łączy nas z "zachodem" w sposób równie przełomowy co strefa Schengen. Ok, jeszcze brakuje jednego odcinka (C), w związku z czym pod koła trafiły odcinki E oraz D pomiędzy węzłem Warszawa Zachód a węzłem przy drodze 579.

Na A2 wjeżdżam z S8. Szeroko, małe natężenie ruchu, równo. Jest poczucie bezpieczeństwa więc mija mnie kilka osób które chce przetestować "ile wyciąga". Ograniczenie do 140 to dla mnie zbytek luksusu - 120km/h to raczej górna granica prędkości którą można komfortowo utrzymywać ze względu na napór wiatru. Owszem, da się szybciej, ale to raczej jako kilka-kilkanaście minut jazdy, lecz na pewno nie kilkaset kilometrów. Mimo to, nie jestem najwolniejszym użytkownikiem drogi! Wyprzedzałem pojazdy które poruszały się z prędkością "na oko" 80km/h. To daje sporą różnicę prędkości w stosunku do pojazdów poruszających się w górnych granicach limitu, w lusterka trzeba patrzeć "dokładniej" przy zmianie pasa. Sprawa jest o tyle interesująca, że w terenie zabudowanym, nierzadko w centrum miasta, spotykamy kierowców jadących "bezpieczne 120". Tu, na autostradzie, gdzie faktycznie jest bezpieczniej, mało kto porusza się z maksymalną dopuszczalną prędkością. Czy to brak przejść dla pieszych działa tak deprymująco? Może przejścia dla pieszych za bardzo przypominają oznaczenia progu pasa startowego?

Fakt jest taki, że mamy (no już niemal całkiem) autostradę. Wiele osób, uzyskało uprawnienia do kierowania pojazdami wiele lat temu, a do tej pory nie mieli do czynienia z drogą ekspresową czy też autostradą. W programie szkolenia kierowców (A, B) jazda na drogach "z podniesionym limitem prędkości" to z reguły 60km/h zamiast 50. O autostradach dowiadujemy się na zajęciach z teorii a i to głównie zamyka się w ograniczeniu prędkości, zakazie zatrzymywania czy holowania, może coś jeszcze.

Wracamy do testowania "ile pójdzie". Przed chwilą wydawało się, że jest czysto i bezpiecznie, ale teraz jakby dociera do nas, że nie wszyscy przed nami i za nami mają doświadczenie zdobyte przy takich prędkościach. Być może my sami też nie mamy. Teoria mówi, że gwałtowny manewr zmiany kierunku czy hamowania może przebiec nieco inaczej niż przy 50 czy 80km/h do której to prędkości spora część kierowców jest przyzwyczajona. Praktyka z kolei pokazuje jak łatwo uderzyć teorią o przeszkodę i rozbić ją w drobny mak.

Filozoficzne rozważania przerywa widok potrąconego zająca na samym środku drogi. Więc jednak, zagrożenia są nawet tam gdzie się ich nie spodziewamy (to przecież nie las!) i nie są idealnie widoczne, ponieważ bariery dźwięko- i energochłonne ograniczają nieco pole widzenia. Na pewno nie jest takie jak na torze wyścigowym gdzie kierowca ma dużo więcej miejsca i czasu na reakcję... A jednak http://www.youtube.com/watch?v=BuffUgkFYBA i takie wypadki się zdarzają...

Tak więc autostrada jest (już prawie) i niejeden z nas poleci na niej "nieco szybciej". Miejcie oczy dookoła głowy i nie dajcie uśpić czujności nawet w takim miejscu. Po prostu nie obniżajmy bezsensownie swoich (i innych uczestników ruchu) szans na dojechanie do domu (czy na kebab).

LwG

Komentarze : 3
2012-06-04 21:15:01 EasyXJRider

Zapraszam wszystkich na 3miejską obwodnicę. Zobaczycie włączających się do ruchu z prędkością 50 km/h.
->S-Fighter: A wiesz, że w takiej sytuacji wycieczka szkolna ma pierwszeństwo przed pojazdami?

2012-06-04 18:08:48 S-Fighter

Spoko, dopóki przez autostradę nie przebiega wycieczka szkolna, jest w miarę normalnie.
@ autostra...2012: To w pandzie można pokazać fantazję? Daj spokój, zajady mi pękają...

2012-06-04 15:11:44 autostradaeuro2012

Rzecz wygląda tak - ci, którzy przeczytaliby i wynieśli naukę z twojego wpisu i tak zwykle tak jeżdżą. Ci, którzy mają to w d---e i tak nie czytają. Niedawno słyszałem reklamę chyba fiata pandy, gdzie panienka zachęca kierowcę by pokazał że ma fantazję, więc oczekuj miszczów zadowolenia panienek także na autostradzie.

  • Dodaj komentarz